Za każdym razem czegoś innego… Na każdym etapie relacji potrzebuje od nas czego innego.
Najpierw dowiedzieć się o naszym istnieniu.
Potem dowiedzieć się, że mamy lub robimy coś co klientowi potrzebne.
Jeżeli nie mamy nic, co klientowi potrzebne, tutaj relacja się kończy i wraca do Niebytu.
Potem dowiedzieć się, co dokładnie robimy i czy to rzeczywiście zabierze klienta tam, gdzie klient chce się znaleźć.
A na koniec przydałby się jakiś dowód, że faktycznie tak jest, choć są tacy (nawet całe nacje), którzy kupują po pierwszych słowach obietnicy.
I to zaledwie pierwszy z parametrów potrzeb klienta, czyli czas, a dokładnie czas trwania i rozwoju relacji. Na każdym etapie relacji z klientem potrzeby są inne i o tym poniżej.
Tak więc mamy już pierwszy element matrycy potrzeb klienta:
Każdy z tych elementów, to perspektywa, z której należy oglądać klienta, aby dobrze zrozumieć o co może mu chodzić. Ile ich jeszcze jest? Wg mnie jeszcze sześć.
Z tej gotowości wynika następny, ważny parametr:
Niniejsza analiza nie adresuje potrzeby siódmej: jest długa i zawiła. Dla niektórych osób jest nieznośna i bardzo trudna - sięga głęboko w ludzką psychikę oraz strukturę organizacji - czy to przedsiębiorstw, czy rodzin i społeczności. Rzekłabym, że jest tak trudna, że choć mam to wszystko w strukturach komórkowych całego ciała, bo od tak dawna się tym zajmuję, to na myśl o napisaniu jej w całości i wyczerpująco, czyli książki, zapragnęłam zająć się gotowaniem gulaszu. Niech żyje prokrastynacja.
Niniejsza analiza jest dla osób, które chcą lepiej zrozumieć swojego klienta, nawiązać głębsze*) i trwalsze*) relacje z klientem, zyskać więcej łatwości w rozmowie z klientem, sprzedawać więcej, mieć otwarte przestrzenie do dosprzedaży i nie płacić milionów monet za pozyskanie klientów, ale przyciągać ich wartościami, których klienci poszukują.
Jeden artykuł na blogu nie ma szansy wyczerpać tematu potrzeb klienta. W niniejszym skupiam się jedynie wskazaniu miejsc, gdzie należy szukać. Można by rzec, rysuję matrycę potrzeb. Jednakże prawdziwa matryca w swej istocie jest strukturą dwuwymiarową, a to co tutaj rysuję, jak już widzisz, jest raczej czterowymiarowe, a kto pracuje z energią znajdzie tych wymiarów znacznie więcej.
*) nie mówimy ani o korupcji ani manipulacji emocjonalnej. Mówimy o biznesie; nie mówimy także o wypijaniu morza wódki z klientami w imię dobrej relacji i przyjaźni.
Kwestię czasu już bardzo pokrótce opisałam. W miarę rozwoju relacji z klientem, potrzeby naszego klienta się zmieniają i klient wygląda od Ciebie od najbardziej ogólnych informacji na temat tego CO MU DA praca z Tobą, po precyzyjny opis tego, co dostarczysz i wykonasz na rzecz klienta w ofercie i kontrakcie.
To nie koniec rozpraw na ten temat, ale na sam początek tyle wystarczy.
Kolejne elementy z mojej matrycy będę opisywać w różnych kolejnych odsłonach bloga, więc jeżeli takie akademickie ujęcie tematu Cię interesuje - zapraszam serdecznie.
No i własnie: to istotny element układanki! Wiedza akademicka jest dobra do systemu edukacji, który ma Cię oduczyć myślenia samodzielnie. Wartość ma WYŁĄCZNIE wiedza, którą wprowadzisz w życie.
Wszystko, co opisuję na tym blogu mam także w formie gotowej do wprowadzenia w Twoje życie natychmiast, w chwili w której wyrazisz takie życzenie i zajmie nam to, w najszybszej wersji, do dwóch dni roboczych. Dotyczy to zarówno Twoich klientów B2B i B2C.
Zapraszam Cię do kontaktu: https://www.impactfulwoman.eu/kontakt