Zostałam nominowana do nagrody Champion Biznesu


Zostałam nominowana do nagrody Champion Biznesu

Ze wzruszeniem i zaskoczeniem zawiadamiam, że zostałam nominowana do nagrody Champion Biznesu przyznawanej przez Europejski Ośrodek Rozwoju Gospodarki.

Nagroda jest przyznawana za istotny wkład w rozwój gospodarczy i jej celem jest uhonorowanie przedsiębiorstw, które promują pozytywny wizerunek polskiej gospodarki, szanują zasady odpowiedzialnego biznesu, inspirują do wykorzystania dobrych praktyk.

>> | <<

Nominację otrzymałam za podcast Kobieta i argumenty: https://kobietaiargumenty.pl/audycja/ .

Nie mam spektakularnych dokonań biznesowych; świat jeszcze o mnie dobrze nie usłyszał (choć jest to w planie). Zastanawiałam się, z jakiego powodu Europejski Ośrodek Rozwoju Gospodarki wraz z Dziennikiem Gazeta Prawna pochylił się nad tym, co robię.

Myślę, że odpowiedzią są KOBIETY. Dla mnie to oczywista promocja postaw. Ja nie mówię: sięgaj po oferowane Ci taryfy ulgowe, parytety, trend, women power i zgarniaj swoje.

Ja mówię: masz w sobie wszystko, co potrzebne, by zrobić WIELKĄ robotę. Uwierz w to, działaj i zmieniaj świat.

Impactful Woman, to co robię dzisiaj, czerpie literalnie wszystko z projektu Kobieta i argumenty. Od idei po branding. Kobieta i argumenty nauczyła mnie, że kobiety nie chcą negocjować. Zgadzam się. Jestem negocjatorem. Negocjacje to konfrontacja, często walka, ogromny nakład energetyczny. Kobiety nie chcą się konfrontować.

Impactful Woman uczy mnie, że kobiety chcą mieć wpływ, ale nie walczyć i nie stawać w konfrontacji. Takie jesteśmy. Czy da się tak robić biznes? OCZYWIŚCIE, ŻE TAK!!!! Po swojemu!

Walka jest domeną mężczyzn. Mężczyźni lubią wojować, konkurować, zmęczyć się i zwyciężyć. Tak też robią biznes. Takie kanony biznesowe ustanowili przez ostatnie setki lat.

Kobiety przyciągają, pomagają, wspierają, robią przestrzeń i pielęgnują. Nie walczą! Ale też, niestety, całkowicie nie wierzą, że mogłyby podjąć walkę i na dodatek zwyciężyć. Nie wprowadziły swoich wzorców do kanonu biznesowego, bo ich w biznesie nie było.

Trudno o coś walczyć, kiedy nie ma się praw obywatelskich i jest się własnością małżonka, jak nasze praprababcie. To sytuacja, w której faktycznie najlepszą strategią przetrwania jest wziąć dla siebie najwięcej, jak mogę, z tego ponurego status quo.

Dzisiaj my, kobiety, nie mamy jeszcze pełni szacunku i uznania. Stare wzorce nie znikną tak szybko z kultury ludzi; kolędnicy chodzą po domach od ponad tysiąca lat. Ale być może to zadanie dla naszej generacji by zacząć te wzorce zmieniać i ustanowić nowe kanony tak w biznesie, jak w sposobie myślenia kim jest i co może osiągnąć kobieta.

Dzisiaj mamy za to pełnię praw i pełnię możliwości. 

Ja tam po nie sięgam i namawiam wszystkie kobiety, które chcą MIEĆ WPŁYW, aby zrobiły to samo.